Wysłany: Pią 20:51, 13 Paź 2006 |
|
|
|
Nie wiem, jak się pisze na tym pomarańczowym, więc pozachwycam się tutaj... Otóż dziś cały dzień byłam zaskakiwana.
Najpierw przez Was, moje Tygryski. Misiu (na oko polonisty metr czterdzieści ) jest przecudnej urody (moje dwa Michały dodałyby - jak wszystkie Misie ). Skąd wiedzieliście, ze w dzieciństwie zawsze o takim marzyłam? Dziękuję bardzo! Wzruszyliście mnie do łez...
Potem zaskoczyła mnie reszta towarzystwa. Już dawno nie bawiłam się tak świetnie przy okazji tego święta... Kasia jako ja była przekomiczna (hahahhahaha... Golgota... dobre). A była to podobno tylko namiastka tego, co miało się odbyć. (Kasiu! Mam nadzieję, że wystąpisz raz jeszcze, tym razem na godz. wychowawczej ). Karolinka jako pani Tereska też była boska (jak leciało to o puszczonym ciele? ). Nie mogę też nie wspomnieć o panach woźnych (czyżby pan Tadziu miał czeladników? ) i paniach sprzątających... W czasie występu chóru (jak zwykle genialnego) najbardziej podobało mi się "Ale jestem" (Kasiu! Ależ Ty masz głos! To moja ulubiona piosenka w Twoim wykonaniu!!!)
Dziękuję Wam bardzo, bardzo, bardzo...
No... to buziaczki!!! |
|
|
|
|
|